Cztrokrotnie zagnieżdżona pętla, przepleciona wykomentowanym kodem i pomocnymi informacjami “fix this — Ask John for details”. W katalogu znajdujesz 713 Johnów, ale żaden z nich nie jest tym właściwym.
Klasy o tysiącach linii kodu, własne implementacje kolekcji, biblioteki w wersji o której zapomniał nawet Google — oj tak, Twój projekt oficjalnie jest Legacy! Zmiana pola formularza okazuje się taskiem na dwa sprinty, a to dzięki frameworkowi wynalezionemu przez pierwszego developera.
“Słuchajcie, słyszałem od kolegi że oni pracują w Fancy.NOT, i że w tym się pisze dwa razy szybciej! Od jutra wszystkie nowe funkcjonalności naszego systemu piszemy tylko w tej technologii!”
Demo dla klienta, pokazujemy nową funkcjonalność, a tu zamiast kulminacyjnego widoku błękitna informacja od Tomcata o NullPointerException
klient usłyszał, że w ‘tych komputerach’ to można np. obsługiwać konto bankowe, więc zrobiłabyś jeszcze ‘taki prosty sklep, tylko kilka produktów’. I co tam, że w HTML’u ;)
Za pięć siedemnasta, wybierasz film na dzisiejszy wieczór, odnosisz kubeczek z kawą, a w Twojej skrzynce ląduje mail od przełożonego, że ostatnia zmiana spowodowała błędy na produkcji…
U mnie przecież działa… Yhym, lokalnie i tylko dla niektórych przypadków.
Dlaczego zawsze, gdy coś nie działa w napisanym już kodzie, pierwsze co widzisz, to że programista nie do końca ogarniał clean code? Szukanie czym jest zmiennna max_o, potrafi zająć duuużo minut.
“Coś mi router przestał działać, a Ty przecież znasz się na tym komputerach.”
Języki, których składni szuka się w książkach drukowanych, a ostatni update był przed Twoim urodzeniem. Niestety, nie jest to przyjemne jak oglądanie albumu ze starymi zdjęciami ;)
Twoja tygodniowa praca właśnie została odrzucona.