Technologii nauczyć jest o wiele łatwiej, niż tego, jak być „dobrym człowiekiem”

By 19 August 2018 Bez kategorii

Dzisi­aj znowu nie o tech­nolo­giach. Niem­niej chcę podzielić się naszy­mi prze­myśle­ni­a­mi o tym, dlaczego umiejęt­noś­ci miękkie są bard­zo, bard­zo ważne w IT, czemu nie warto heheszkować z pytań o to, jak poradz­iłeś sobie z prob­le­mem w zes­pole, oraz, co warto wery­fikować i czego oczeki­wać w kon­tekś­cie pra­cy w zes­pole, czy wartoś­ci firmowych.

Zaczni­jmy od tytułu, bo może budz­ić kon­trow­er­sje. Nie każdy „dobry człowiek” jest stwor­zony do pro­gramowa­nia. A niniejszy artykuł nie ma stanow­ić utopii, że pro­gramować może każdy, zawsze i wszędzie. W zawodzie pro­gramisty, jak myślę, w każdym z innych stanowisk, ist­nieją pewne fun­da­men­ty, pod­stawy, których potrze­bu­je­my by móc efek­ty­wnie pra­cow­ać. Do tego dochodzi doświad­cze­nie, w kwestii czys­to tech­nicznej (ale również ogól­nie), waż­na jest pew­na różnorod­ność pro­jek­tów i wyzwań, jak i wybranie sobie pewnej specjalizacji/zainteresowanie się jakaś bardziej szczegól­ną dziedz­iną. I o tym, jak budować takie fun­da­men­ty zna­jdziecie w sieci, a i na naszym blogu całkiem sporo treś­ci. Te pod­stawy będą oczy­wiś­cie różne w zależnoś­ci od stanowiska na jakie apliku­je­cie, w skró­cie i całkiem log­icznie inne wyma­gania są staw­iane dla junio­ra, a inne dla seniora.

Do tego doda­jmy ogól­ną umiejęt­ność rozwiązy­wa­nia prob­lemów, log­icznego myśle­nia, zadawa­nia pytań, kry­ty­cznej oce­ny pomysłu. I mamy uważam, bard­zo solid­ny fun­da­ment, dla którego tytuł zaczy­na nabier­ać sensu.

Z takim przy­go­towaniem, gdy będzie trze­ba poz­nać nowy frame­work, po pros­tu dasz sobie radę. A może, prob­lem, będzie moż­na rozwiązać w zna­jomej Ci tech­nologii, o czym pisal­iśmy w naszym poprzed­nim wpisie. Jed­nak czy taki fun­da­ment wystar­czy by efek­ty­wnie pra­cow­ać w zes­pole? Poma­gać sobie nawza­jem, zrozu­mieć inny punkt widzenia, komu­nikować swo­je potrze­by, udzielać infor­ma­cji zwrot­nej, współt­worzyć fir­mowe wartoś­ci? By poradz­ić sobie z różnorod­noś­cią, a cza­sem i kon­flik­ta­mi? Ale też rozwi­jać się, gdy po pewnym cza­sie zaczy­nasz dostrze­gać, że ten twardy rozwój, przy­chodzi dość organ­icznie z doświad­cze­niem. Tutaj właśnie wchodzą umiejęt­noś­ci miękkie, które cza­sem potrafi się bagatelizować.

Moje poprzed­nie doświad­czenia obe­j­mu­ją dużo pra­cy z różny­mi zespoła­mi. Dzi­ałałam w orga­ni­za­c­jach stu­denc­kich, byłam tam project man­agerem, prezy­den­tem, szkole­niow­cem, ale też po pros­tu orga­ni­za­torem, którego zadaniem było zro­bić 200 kanapek na śni­adanie :) . Uczyłam się nie tylko pra­cy z inny­mi ludź­mi, czy przekazy­wa­nia wiedzy, ale też poz­nawałam bard­zo dużo siebie. Z raczej moc­nym charak­terem, nie było to łatwe, ba, początkowo miałam naprawdę ogrom­ny prob­lem z tym, że inni myślą inaczej. Niem­niej, gdy zaczy­nałam swo­ją pracę mogłam z tych doświad­czeń korzystać.

W jaki sposób?

Tutaj kil­ka pry­wat­nych i subiek­ty­wnych doświadczeń.

  • wiedza o tym, jak zespół może dzi­ałać, czego powin­nam wyma­gać od zespołu, ale też jakie są mogę per­son­alne oczeki­wa­nia, pozwala mi na pewną kon­trolkę, czy wszys­tko dla mnie dzi­ała w porząd­ku. To poz­woliło zareagować na zachowanie jed­nego z członków zespołu, który nie dzielił się swo­ją wiedzą, nie wspier­ał nas w pra­cy, kodował dosłown­ie to, co było w zada­niu. W innym pro­jek­cie spędz­iłam naprawdę sporo cza­su wypra­cowu­jąc komu­nikację z jed­nym z członków zespołu, który mówiąc wprost nie zaak­cep­tował mojego „auto­ry­te­tu” (w znacze­niu, moich pomysłów, opinii, feed­backu — a wręcz cią­gle go pod­ważał). Na pod­staw­ie różnych innych doświad­czeń z pra­cy z ludzi, w tym z pra­cy z ludź­mi z różnych środowisk i kul­tur, wymyśliłam sobie ścieżkę dzi­ała­nia, którą real­i­zowałam, i która choć powoli, to poz­woliła mi osiągnąć znacznie lep­szą komunikację.
  • wiedza o tym, co ja mogę wnieść do zespołu. W poprzed­niej pra­cy stałam się strażnikiem dziel­na się wiedzą. Reg­u­larnie podsyłam ciekawe lin­ki, orga­ni­zował coty­god­niowe spotka­nia tech­niczne, gdzie prezen­towal­iśmy wybrane tech­nolo­gie. Pil­nowałam by doku­men­tac­ja była twor­zona na bieżą­co. Pod­jęłam się tego, trochę właśnie dlat­ego, że wiedzi­ałam, że dla mnie jest to ważne, a także, że mogę być takim organizatorem.
  • wiedza o tym, czego wymagam i potrze­bu­je do sprawnej pra­cy. Dzię­ki temu, że pra­cow­ałam w różnych zespołach, o różnym stop­niu zaan­gażowa­nia, poz­woliło mi lep­iej nauczyć się co jest mi konieczne do efek­ty­wnej pra­cy, a bez czego mogę się obyć. Tą wiedzę mogę wyko­rzys­tać nie tylko w pra­cy w pro­jek­cie, ale też szuka­jąc nowego pracodawcy.
  • to że kiedyś sama zarządza­łem zespołem czy pro­jek­tem, pozwala mi z jed­nej strony staw­iać wyma­gania, czy szukać odpowiedzi na pyta­nia, które wyda­je mi się powin­ny być zadane. Z drugiej strony, zrozu­mieć, że nie zawsze na wszys­tko moż­na odpowiedzieć. Moje doświad­czenia poz­woliły mi na pewną empatię, wzglę­dem zarządza­ją­cych, jak i pokaza­ły czego mogę i powin­nam wymagać.
  • sam pro­ces przy­go­towa­nia pro­jek­tu czy szkoleń, mogę moc­no odnieść do przy­go­towa­nia pro­duk­tu, choć wys­tępu­ją również różnice. Niem­niej, szukanie wiz­ji, mis­ji, celów, czy staw­ian­ie pytań czy funkcjon­al­ność A je real­izu­je wywodzi się właśnie z takich doświadczeń.
  • doświad­czenia szkole­niowe, poma­ga­ją mi w orga­ni­zowa­niu warsz­tatów pro­gramisty­cznych, ale też w przekazy­wa­niu wiedzy w zespole.

To tylko przykłady, tego jak swo­je umiejęt­noś­ci miękkie (ale też samą świado­mość i wiedzę z nimi związaną mogę wyko­rzys­tać w prak­tyce), nieustan­nie wyko­rzys­tu­je, ale też rozwi­jam pracu­jąc jako pro­gramist­ka. Im więk­sze moje doświad­cze­nie, tym więk­szy nacisk w mojej codzi­en­nej pra­cy ludzi, współpra­cy, komu­nikacji i szuka­nia zrozu­mienia, a mniej na kodowanie, które, jest narzędziem, a nie celem samym w sobie.

Co możesz zrobić, by rozwijać swoje umiejętności miękkie?

Zacznij pra­cow­ać więcej z ludź­mi: może to być orga­ni­za­c­ja stu­denc­ka, może jak­iś wolon­tari­at, a może zgło­sisz się w pra­cy do współor­ga­ni­zowa­nia wyjś­cia inte­gra­cyjnego, wydarzenia rekru­ta­cyjnego czy np. klubu pieszych wędrówek po górach. Poz­naj zarówno bycie członkiem zespołu jak i bycie lid­erem. Zrób to jed­nak świadomie, zas­tanów się jakie są Two­je oczeki­wa­nia wzglę­dem tego pro­ce­su. Czego chci­ałbyś się nauczyć? A następ­nie, spróbuj poszukać ścieżek real­iza­cji tych założeń.

Jeśli rola jest dla Ciebie nowa — nie bój się o tym powiedzieć na głos. Być może w zes­pole zna­jdzie się bardziej doświad­c­zona oso­ba, która pomoże Ci w Twoim roz­wo­ju. Jeśli jesteś świeży na pozy­cji lid­era, nie bój się o tym mówić, ale też weź odpowiedzial­ność, za to, że zde­cy­dowałeś się na taką rolę. Oczy­wiś­cie masz pra­wo do niewiedzy czy pomyłek, jed­nak Twoim obow­iązkiem jest znaleźć odpowiedzi na postaw­ione pyta­nia (lub wskazać ich źródło), albo zaak­cep­tować błąd i znowu, poszukać sposobu na jego rozwiązanie.

Pamię­taj o feed­backu — o tym, że dzię­ki niemu możesz naprawdę dużo się nauczyć, ale też pomóc rozwinąć się innym.

Czy­taj, słuchaj, oglą­daj … a potem tes­tuj ze swoim zespołem. Na rynku zna­jdziesz wiele ciekawych książek, czy szkoleń, które na pewno mogą pomóc w roz­wo­ju tych kom­pe­tencji — niem­niej, samo czy­tanie czy odhaczanie kole­jnych even­tów to za mało. Spróbuj z każdej takiej pomo­cy wyciągnąć wnios­ki i następ­nie sprawdz­ić je w prak­tyce. Albo się­gać po nie gdy fak­ty­cznie pojaw­ia się jak­iś prob­lem / konkret­na potrzeba.

Jak zweryfikować pracodawcę w kierunku rozwoju umiejętności miękkich/wartości?

Na samym początku warto zas­tanow­ić się jakie są Two­je oczeki­wa­nia odnośnie pra­cy w zes­pole, współpra­cy z przełożonym, ogól­nej atmos­fery i wartoś­ci jakie są bliskie Tobie, i fajnie by było, by dzi­ałały również w Two­jej fir­mie (rozważa­jąc to, warto powró­cić do wszys­t­kich ner­wowych sytu­acji z poprzed­niej pra­cy, bo mogą być dobrą inspiracją co do tego, czego nie chcesz). Mając już taką listę, nie bój się zapy­tać o te rzeczy swo­jego potenc­jal­nego pra­co­daw­cę. Jeśli masz wąt­pli­woś­ci, zawsze powinieneś mieć możli­wość roz­mowy z pra­cown­ikiem podob­ne­go, co ty szczebla. Pamię­taj, że nie zawsze fir­ma musi mieć kor­po­ra­cyjne wartoś­ci i dokład­nie rozpisany pro­gram roz­wo­ju pra­cown­ików, mniejsze firmy częs­to będą prowadz­ić pro­cesy w sposób mniej for­mal­ny — niem­niej powin­ny być w stanie dać Ci konkretne przykłady takich działań.

Wraca­jąc do tytułu, rozwój umiejęt­noś­ci mięk­kich nie jest zero — jedynkowy, dlat­ego daj sobie na niego czas. Niem­niej, taka inwest­y­c­ja powin­na przynieść korzyś­ci Tobie i two­je­mu otoczeniu.