#Lazy Sunday. Nie daj sobie wmówić, że to nie Twój sukces

By 23 November 2014 January 12th, 2015 Inspiracje, ITlogy, Ludzie IT

Dzisiejszy wpis jest oso­bisty, ale myślę, że wiele z Was odna­jdzie w moich prze­myśle­ni­ach swo­je prob­le­my. U mnie tak naprawdę od samego początku mojego pro­gramowa­nia było pod górkę…

Pod górkę z doce­nie­niem, bo to co najczęś­ciej słysza­łam to:

No tak, jak­by mnie uczył Kuba, to też by mi było łatwiej.

albo:

Ty to oga­r­ni­asz to pro­gramowanie, czy po pros­tu Kuba mówi Ci, co masz robić?

a cza­sem również:

No, ale on Ci pod­powia­da praw­da, mówi, co masz pisać?

I uwierz­cie mi, że z każdą taką docinką byłam coraz mniej wdz­ięcz­na Kubie za pomoc  (oczy­wiś­cie, była to chwilowa emocja).

A moim rozmów­cą odpowiadałam, że of kors, fajnie, że Kuba mi poma­ga, ale prze­cież nie pro­gra­mu­je za mnie…

Odcinek dru­gi takich rozmów doty­czy mojej aplikacji:

To Kuba Ci po pros­tu to zapro­jek­tował i ter­az mówi, jak masz to pisać?

albo:

No razem pisze­cie sobie jakąś tam aplikacje?

albo, tym razem już bez udzi­ału Kuby:

To co piszesz, to jakaś taka total­na proś­ciz­na, co nie?

No i znowu mnóst­wo tłu­maczenia, że nie, że sama zapro­jek­towałam, że piszę również sama, że cza­sem tylko coś pod­powie, albo sprawdzi kod i że, moja aplikac­ja do e‑learningu wcale taka proś­ciute­nień­ka nie jest  i całkiem kom­plek­sowo doucza mnie w programowaniu ;)

Tak, jak zapowiadałam, w sty­czniu planu­ję już pod­jąć pier­wszą pracę jako pro­gramist­ka… czy muszę mówić, że nawet w tej kwestii słyszę, że:

(…) no, masz tylu zna­jomych w branży na pewno ktoś Ci coś załatwi.

I ostat­nio, zła­pałam się na tym, że nawet nie chci­ało mi się tego negować.

Stop. Tak wcale nie powin­no być.

To moja zmiana.

Ciężko pracu­ję na to, by uczyć się pro­gramowa­nia. Sama decyz­ja o zmi­an­ie życiowej była najważniejszą i najtrud­niejszą w moim życiu. To ja, codzi­en­nie zmagam się nie tylko z nową wiedzą (a tej naprawdę przyswa­jam w bard­zo krótkim cza­sie bard­zo dużo), ale też z moją niepewnoś­cią, obawa­mi czy leniem, który pod­powia­da, by dzisi­aj nie pro­gramować. To ja wal­czyłam 3 tygod­nie by skończyć wido­ki swo­jej aplikacji żmud­nie edy­tu­jąc sobie kod HTM­La i naprawdę męcząc się w tej edy­cji, by wczo­raj, pod­czas kończenia ostat­nich z uśmiechem radz­ić sobie z HTM­Lem i szukać, czy nie ska­sowałam gdzieś przez przy­padek </div>.

To ja wal­cząc przede wszys­tkim ze swo­ją niepewnoś­cią w nowym dla mnie zaję­ciu będę starać się o pracę, niejed­nokrot­nie odpowiada­jąc pewnie na pyta­nia nie tyle trudne tech­niczne, co niedowierza­jące w moje umiejętności.

 

I oczy­wiś­cie, korzys­tam z pomo­cy. Kuby. Googla. Zna­jomych programistów…

Ale nie prze­sadza­jmy, bo wcale nie mam łatwiej, a moje zaso­by są takie jak więk­szoś­ci z Was ( z resztą, po to nasz kurs Javy, by wszys­tko to, co jest mi przekazy­wane “podać dalej” i pomóc w Waszej nauce). Są prze­cież cho­ci­aż­by spotka­nia Geek Girls Car­rots  ich warsz­taty, są pro­gramy men­toringowe jak cho­ci­aż­by Learn IT, Girl gdzie Kuba jest również men­torem, są koła naukowe na uczel­ni­ach, są dar­mowe i nie szkole­nia i przede wszys­tkim, jest inter­net… Masa możli­woś­ci. Oso­ba ambit­na i chcą­ca na pewno sobie poradzi.

To mój sukces.

Moje wyzwa­nia, które pode­j­mu­je, dźwigam i zwyciężam (a więcej tu wal­ki samej z sobą niż z kodem). I “każ­da kole­j­na lin­ij­ka”mojej aplikacji napawa mnie dumą i moty­wu­je do pracy.

Nie chcę byś mi go zabier­ał. Umniejszał. Ośmieszał. Bo ja naprawdę na to ciężko pracuję.

Dziew­czyny! Face­ci! Nie pozwól­cie zmniejszać Waszego sukce­su. Bądź­cie dum­ni ze swo­jej pra­cy. I jeśli jeszcze raz, ktoś powie Wam, że macie łatwiej, pamię­ta­j­cie, że nikt za Was nie dzi­ała. I nawet najwięk­sze wspar­cie nie zastąpi sys­tem­aty­cznej pra­cy. I nie ma co się czuć win­nym, że dobrze oga­r­nia­cie, że szy­bko się uczy­cie, że rozumiecie.

Doce­ni­a­j­cie swo­je postępy, bo WOW, to naprawdę bard­zo, bard­zo dużo!

* — no jak tak bym liczyła swo­je postępy, to chy­ba musi­ałabym iść zoper­ować skur­cz od uśmiechu na mojej twarzy :)