Wywiad z Olą Kunysz, prelegentką Sphere.it

By 24 September 2019 October 3rd, 2019 Ludzie IT

Zaprasza­my na roz­mowę z Olą Kun­ysz, której wykładu będziecie mogli posłuchać w ramach Sphere.it.

Przy­pom­i­namy, że na naszym blogu trwa konkurs a w nim do wyga­nia 2 bile­ty na to wydarze­nie, więcej szczegółów zna­jdziecie we wpisie(KLIKNIJ TUTAJ).

 

Z Olą poz­nałam się na samym początku mojej kari­ery w IT, ja zaczy­nałam wysyłać swo­je pier­wsze pro­gramisty­czne CV, ona współor­ga­ni­zowała wtedy wrocławskie Geek Girls Car­rots. Od tego cza­su obie nie próżnu­je­my, a Ola jest bard­zo akty­w­na jeśli chodzi o dzi­ałal­ność dla społecznoś­ci IT w Polsce. O kon­fer­enc­jach, codzi­en­nej pra­cy i roz­wo­ju pro­gramisty­cznej kari­ery przeczyta­cie w naszej rozmowie.

Ania: Opowiedz o tym, czym aktu­al­nie zaj­mu­jesz się zawodowo (i hob­bysty­cznie, jeśli jest to związane z IT).

Ola: Ostat­nio dużo się dzieje. Moja zawodowa codzi­en­ność jest związana z e‑commerce. Pracu­ję w szwedzkim star­tupie, gdzie mam okazję rozwiązy­wać prob­le­my na pro­dukcji, współpra­cow­ać w zes­pole, uczyć się nowych tech­nik i języków. Tipser jest dla mnie źródłem nieustan­nej inspiracji. Wiele z moich pro­jek­tów wzięło się z wewnętrznych hackathonów, albo rozmów z moim zespołem. Między inny­mi zain­tere­sowanie ucze­niem maszynowym miało swój początek w testowa­niu narzędzi do wyszuki­wa­nia wiz­ual­nego. Na pod­staw­ie tego doświad­czenia pow­stał kod, prezen­tac­je i artykuły. Zawsze lubiłam uczyć i tym zaj­mu­ję się w ramach pro­jek­tu Szkoła Testów, gdzie dzielę się wiedzą na tem­at pisa­nia testów i ogól­nie testowa­nia z per­spek­ty­wy pro­gramistów. Moż­na powiedzieć, że moje życie krę­ci się wokół kodu. 

A: W jaki sposób wyglą­dała two­ja dro­ga zawodowa? Czy możesz wskazać jakieś sytuacje/osoby, które pomogły Ci być tu gdzie ter­az jesteś?

O: Jeśli popa­trzeć na moje wyk­sz­tałce­nie to moja dro­ga wyda­je się bard­zo oczy­wista. Najpierw skończyłam infor­matykę na WSB — NLU w Nowym Sączu, a potem wyjechałam na stype­ndi­um do Chica­go, żeby zro­bić mag­is­tra na DePaul Uni­ver­si­ty. Cią­gle pra­cow­ałam przy wyt­warza­niu opro­gramowa­nia, ale w bard­zo różnych rolach. Dłu­go nie wiedzi­ałam, czy chcę być pro­gramistką. Dopiero jeden z kursów zapal­ił we mnie pasję do pisa­nia kodu. Wszys­tko dlat­ego, że pro­fe­sor pokazy­wał nam, że cią­gle się uczymy i nie da się zro­bić wszys­tkiego od razu dobrze. Per­fekcjonizm przez dłu­gi czas blokował mnie przed akcep­tacją popeł­ni­a­nia błędów i prosze­niem o pomoc. Dopiero, kiedy ktoś nauczył mnie, że tworze­nie opro­gramowa­nia to pra­ca iter­a­cyj­na i zaczy­na się od tego, co po pros­tu dzi­ała, zakochałam się w programowaniu. 

Nie mogę powiedzieć, żebym nie miała wtedy obaw. Mimo, że miałam mniej niż 25 lat, wydawało mi się, że jest już za późno na tak “radykalny” krok. Wtedy mój przy­ja­ciel, który jest w IT od wielu lat powiedzi­ał dosłown­ie “Jeśli chcesz pro­gramować, to now is the fuck­ing time”. Rzu­ciłam więc prestiżową posadę tech­nicznej kon­sul­tan­t­ki, pracu­jącej na 32 piętrze wieżow­ca w cen­trum Chica­go i wró­ciłam do Pol­s­ki, żeby postarać się o swo­ją pier­wszą pro­gramisty­czną pracę. Wcześniej oczy­wiś­cie pisałam kod w php, js’ie, a nawet COBOL’u, ale przede wszys­tkim pra­cow­ałam z klien­ta­mi. Te doświad­cze­nie zresztą bard­zo zapro­cen­towały, a umiejęt­noś­ci miękkie dały mi ogrom­ną przewagę na rynku pra­cy. Zdoby­wałam doświad­czenia w więk­szych i mniejszych fir­ma­ch, szukałam swo­jego miejs­ca. Każ­da oso­ba i sytu­ac­ja na mojej drodze czegoś mnie uczyła. Nie zawsze było mi w IT dobrze, ale zawsze wiedzi­ałam, że chcę współt­worzyć i rozwi­jać tę branżę. W mojej obec­nej fir­mie znalazłam bal­ans pomiędzy tech­niczny­mi wyzwa­ni­a­mi, odpowiedzial­noś­cią za biznes i udaną pracą zespołową. 

A: A co najbardziej poma­ga Ci w roz­wo­ju? Jak zdoby­wasz wiedzę?

O: To zależy. Kiedy potrze­bu­ję zgłębić jak­iś tem­at, wybier­am książ­ki, artykuły i prelekc­je tech­niczne. Jeśli chodzi o poz­nawanie nowych zagad­nień i pozostawanie na bieżą­co z branżą, jeżdżę na kon­fer­enc­je, chodzę na spotka­nia branżowe, słucham pod­castów i czy­tam blo­gi. Moim ulu­bionym medi­um branżowym jest Twit­ter. Uży­wam go właśnie do inspirowa­nia się pomysła­mi innych i dzie­le­nia się moi­mi prze­myśle­ni­a­mi i projektami. 

A: Czy masz jakieś swo­je tri­ki na dobrą efek­ty­wność w pra­cy? Może sto­su­jesz jakieś tech­ni­ki czy narzędzia, które warto pole­cić innym?

O: Mam kil­ka swoich trików, które sto­su­ję, kiedy chcę dużo zro­bić. Między inny­mi odci­nam social media, wyciszam tele­fon i zaj­mu­ję się jed­ną rzeczą. W biurze sto­su­je­my tzw. deep work hours, czyli czas, kiedy się nie komu­niku­je­my, tylko każdy pracu­je nad swoim zadaniem. Nad pry­wat­ny­mi pro­jek­ta­mi pracu­ję rano. Wsta­ję po 6 i dzi­ałam, zan­im coś zdąży mnie od tego odciągnąć. Ale to tylko wierz­chołek góry lodowej. Tak naprawdę najważniejsze w pro­duk­ty­wnoś­ci są … prz­er­wy. Czas poza pracą decy­du­je, jak efek­ty­w­na będzie sama pra­ca. Cza­sem warto się trochę ponudzić. 

W naszej branży wiele osób zapom­i­na też, jak ważne jest ciało. Sku­pi­a­ją się na krótkoter­mi­nowych rozwiąza­ni­ach, a ignoru­ją fakt, że wiel­o­godzinne siedze­nie nie wpły­wa dobrze na zdrowie i pro­duk­ty­wność. Z wielką radoś­cią obser­wu­ję, jak na kon­fer­enc­jach branżowych pojaw­ia­ją się prezen­tac­je o śnie, ruchu i diecie. Żeby nasz mózg dobrze funkcjonował przez długie lata, musimy zad­bać o resztę naszego orga­niz­mu i trak­tować go z szacunkiem. 

A: Jesteś bard­zo akty­w­na jeśli chodzi o kon­fer­enc­je i prelekc­je. Opowiedz, jak znalazłaś pewność, by zacząć wys­tępować i jak utrzy­mu­jesz motywac­je jako prelegent. 

O: Zawsze lubiłam wys­tępować, od najmłod­szych lat śpiewałam i grałam w przed­staw­ieni­ach. Lubię ludzi i lubię ten dreszcz emocji przed wejś­ciem na scenę. Prezen­tac­je tech­niczne dłu­go budz­iły we mnie lęk, bałam się trud­nych pytań i pod­waża­nia kom­pe­tencji. Dlat­ego wybier­ałam głównie miękkie tem­aty, gdzie więcej moż­na “uszyć” na bieżą­co. Zde­cy­dowałam się jed­nak na wyjś­cie ze stre­fy kom­for­tu i nie żału­ję. Na każdej kon­fer­encji spo­tykam oso­by, które świet­nie reagu­ją na tem­aty, które wybier­am. Dosta­ję ciekawe pyta­nia, nowe pomysły i coraz lep­sze oce­ny. Dzię­ki prelekcjom uczę się nowych rzeczy, poz­na­ję ludzi i zbier­am doświad­czenia. Cza­sem wybier­am sobie tem­at, który słabo znam, ale bard­zo chcę poz­nać. Wysyłam więc zgłosze­nie na jakąś kon­fer­encję za kil­ka miesię­cy. Jeśli się dostanę, mam szan­sę zgłębić tem­at, napisać trochę fajnego kodu i w końcu zaprezen­tować go światu. Myślałam, że to niety­powe, ale okazu­je się, że więk­szość prele­gen­tów tak dzi­ała. To niesamowite jak branża rozwi­ja się dzię­ki konferencjom.

A: A jaką wartość dają kon­fer­enc­je uczestnikom?

O: IT jest bard­zo otwartym światem, gdzie wiele osób dzieli się wiedzą. Wystar­czy po tę wiedzę sięgnąć. Jeśli budżet nie pozwala na udzi­ał w kon­fer­enc­jach, warto oglą­dać prelekc­je w Internecie. Najlepiej jed­nak grupowo, żeby móc podysku­tować o nich ze zna­jomy­mi z branży. Jeśli jest możli­wość uczest­nict­wa w kon­fer­encji oso­biś­cie, oprócz samej wiedzy zysku­je się nowe zna­jo­moś­ci, ciekawe doświad­cze­nie i poz­nawanie społecznoś­ci. Net­work­ing dla mnie zawsze był najważniejszą częś­cią każdej kon­fer­encji. Nie chodzi o samo poz­nawanie nowych nazwisk, ale o dyskus­je mery­to­ryczne, odkry­wanie nowych punk­tów widzenia, a cza­sem zaw­ieranie przy­jaźni na całe życie. Jeśli jest się akty­wną częś­cią społecznoś­ci lokalnej, łat­wo jest zdobyć lub wygrać bilet na wiele kon­fer­encji. We Wrocław­iu bard­zo pole­cam spotka­nia lokalnego JUG’a (Java User Group), który patronu­je wielu kon­fer­encjom i warsztatom. 

A: Jakie wyzwa­nia i prob­le­my dostrze­gasz patrząc na obec­ny rynek IT?

O: Mamy ogromne szczęś­cie być w branży, która cią­gle się rozwi­ja i zmienia świat. Jesteśmy trochę rozpieszczeni przez rynek pra­cown­i­ka i nie zawsze potrafimy to dostrzec. Szukamy też ben­e­fitów, zami­ast prawdzi­wych wartoś­ci. Wiele firm chcąc zatrzy­mać pra­cown­ików inwes­t­u­je w piłkarzy­ki, piz­zę, czy sys­te­my ben­e­fitów. Tym­cza­sem najwięk­sza wartość to zespół, ciekawe tech­nolo­gie i wpływ na pro­jekt. Przeszłam przez wiele pro­jek­tów i więk­szość z nich cier­pi­ała z powodu kiep­skiej komu­nikacji, bezsen­sownych pro­cesów i braku szcz­erej infor­ma­cji zwrot­nej. Branża IT to przede wszys­tkim ludzie, może cza­sem trud­niejsi we współpra­cy, ale bard­zo pra­cowici i szcz­erzy. Wystar­czy odrobi­na chę­ci i potenc­jał każdej oso­by rozk­wi­ta. Najlep­sze zespoły nie składa­ją się z wybit­nie utal­en­towanych indy­wid­u­al­istów, ale z kom­pe­tent­nych i dobrze zgranych inżynierów. Są na to badania.

A: Jeśli mogłabyś zmienić jed­ną rzecz w “typowym  pro­gramiś­cie”, to co to by było? 

O: Ego. Wiele osób, które wchodzą do branży odbi­ja się od ściany sarkaz­mu i obo­jęt­noś­ci. Każdy ma trochę inne doświad­czenia i może coś wnieść do dyskusji, ale jeśli nie trafi na podat­ny grunt, może nigdy nie ujawnić swoich tal­en­tów. Pracu­ję w zes­pole, w którym każdy ma pra­wo gło­su i nikt nie boi się zadać pyta­nia, czy przyz­nać do błę­du. To ogrom­ny kom­fort psy­chiczny. Dzię­ki temu zespół pracu­je lep­iej, bo zachodzi efekt syn­ergii. Nawet jeśli bard­zo lubimy pro­gramować, to jed­nak tylko pra­ca i trze­ba mieć do niej nieco dystansu. 

A: Jaką radę mogłabyś dać osobom dopiero zaczy­na­ją­cym swo­ją karierę?

O: Przyzwyczaj się do zmi­any. Kiedy otocze­nie cią­gle się zmienia, miesz­ka się poza stre­fą kom­for­tu. Pra­ca w IT nie jest dla każdego, ale nie moż­na się od razu pod­dawać i wyco­fy­wać. Ważne, żeby nie określać się na początku, że chce się robić fron­tend, czy back­end, czy pro­gramowanie, czy testowanie. Wybierz swo­ją drogę, ale najpierw spróbuj wszys­tkiego. Co naj­gorszego może się stać? 

A: Na koniec powiedz proszę, dlaczego nasi czytel­ni­cy powin­ni wybrać się na twoj wys­tąpi­e­nie w ramach Sphere.it

O: Moja prezen­tac­ja o wyszuki­wa­niu wiz­ual­nym spraw­iła mi wiele przy­jem­noś­ci przy przy­go­towywa­niu. Nie tylko pokazu­ję pod­sta­wowe kon­cepc­je i wyzwa­nia związane z tym tem­atem, ale też prezen­tu­ję różne sce­nar­iusze zaim­ple­men­towa­nia takiego wyszuki­wa­nia w pro­jek­cie. No i Poke­mo­ny. Wybrałam ten zbiór danych, żeby pokazać jak zabawne może być ucze­nie maszynowe i trochę odczarować ten tem­at. Kiedyś robiłam pro­jekt z anal­izy Big Data i wybrałam klaster połączeń super­bo­haterów Mar­vela. Taki pro­jekt uczy i bawi, jak moja prelekc­ja. Dlat­ego serdecznie na nią zapraszam!

Ola Kun­ysz tworzy opro­gramowanie od pon­ad 12 lat. Pisała fron­tendy, back­endy i kod biz­ne­sowy, zbier­ała wyma­gania, testowała i szkoliła. Pra­cow­ała w kor­po­rac­jach, star­tu­pach i pro bono w różnych branżach i kra­jach. Najbardziej lubi pisać kod, który ma znacze­nie i rozwiązy­wać prawdzi­we prob­le­my. Kiedy jest offline, jeździ na row­erze, spaceru­je z psem, albo ćwiczy jogę z kotami.

https://twitter.com/OlaQnysz

https://szkolatestow.online