Gdzieś pomiędzy lipcem a sierpniem, mija 3 lata odkąd podjełam decyzje o zmianie branży. Każdy dzień, projekt, firma, zespół to nowe doświadczenia, które w ogólnym przypadku jeszcze mocniej utwierdzają mnie w przekonaniu, że podjęłam słuszną decyzję i IT to moja działka. Niemniej, te 3 lata dały mi też zupełnie inne spojrzenie na pracę, naukę i czerpanie satysfakcji z programowania. Dlatego, w dzisiejszym wpisie znajdziecie rady, jakich udzieliłabym sobie na samym początku programistycznej drogi.
Jesteś dzielna, odważna i możesz być z siebie dumna.
Może nie brzmi to jak rada, ale to chyba pierwsze, co przychodzi mi do głowy. Że warto siebie doceniać już od samego początku. Że podjęcie decyzji o zmianie branży, to wzięcie sporego ryzyka. Że codzienna nauka, nawet jeśli jest malutkim kroczkiem, to z drugiej strony trenuje samozaparcie, systematyczność i sumienność — tak ważne w naszej branży. I, że każdy mały sukces jest bardzo, bardzo ważny. Na początku swojej kariery bardzo surowo podchodziłam do swoich umiejętności, porównywałam się do innych, szukałam, jak dużo brakuje mi do zostania “seniorem”. Często zamiast motywacji przynosiło to smutek. Dziś, patrząc już znacznie pewniej na swoje umiejętności, a także, pracując na codzień z osobami mniej doświadczonymi dostrzegam, jak różny może być i poziom, i podejście do rozwoju. I cieszę się ‚i doceniam, że robiłam (i nadal robię) swoje, śmiało wyznaczając cele i skrupulatnie je osiągając. A zamiast oglądać się na innych, skupiam się na sobie i tym, co mogę zrobić dla siebie, czy dla swojego zespołu.
Nie bój się popełniać błędów.
Pierwsze chwile z kodem były naprawdę niezłą udręką :) A mam tu głownie na myśli lęk, że coś się nieskompilowało (proszę, początkujący przeczytajcie ten wpis i weźcie sobie te kroki do serca :)), albo, że nie działa jak powinno. Albo uczenie się pracy z IDE i ta niepewność, co się pojawi, jak kliknę w podkreślony błąd. A przecież kod nie gryzie, głupie błędy można naprawić, a ich rozwiązanie zapamiętać. I nic złego w tym, że jest się kompletnym żółtodziobem. Choć w przypadku zmiany kariery może to być dość paraliżujące — wchodzenie, już jako dorosły, na zupełnie obcy grunt. Z drugiej strony warto mieć tę świadomość, że dzięki temu, że robimy to z własnej woli i wyboru, daje nam również “fory”, a my sami powinniśmy lepiej umieć się uczyć, czy motywować do działania.
Musisz pytać, dociekać, szukać!
Programowania nie da nauczyć się z głowy. Nie wpadniesz genialnie na pomysł jak działa dana biblioteka, albo jakiej konkretnie metody użyć. Trzeba szukać! Pytać. StackOverflow przyjacielem każdego programisty. Podobnie jak seniorzy i inni programiści w zespole, a także twórcy w sieci. Nie ma nic złego w zadawaniu pytań. Nie ma głupich pytań. Są te zadane nieprecyzyjnie, na które nawet największe guru programowania nie będzie znało odpowiedzi. Skuteczne wyszukiwanie rozwiązań problemów to chyba jedna z najbardziej prakrycznych umiejętności każdego programisty. Im wcześniej, zamiast nie działa, będziesz w stanie powiedzieć, co dokładnie źle robi twój kod (logi/debugowanie/dokłane odtworzenie czynności, które prowadzą do błędu) tym szybciej dostaniesz odpowiedź, a także lepszej jakości ona będzie.
Idealny projekt nie istnieje.
Zawsze będzie coś, co nie będzie pasować, ba twoje oczekiwania będą się zmieniać i to, co przeszkadzało wcześniej, może być tym czego najbardziej Ci teraz brakuje. W każdym projekcie szukaj czegoś, co da Ci rozwój. Nawet jeśli wiesz, że za niedługo będziesz szukać czegoś innego. Pracuj z ludźmi, staraj się dawać z siebie jak najwięcej, trzymaj się swoich standardów, próbuj zachęcać do zmian i dobrych praktyk. Nie daj się porwać marazmowi, niskiej jakości, klepaniu kodu — skup się na tym, by mimo przeszkód “zły projekt” również Cię czegoś nauczył.
Baw się dobrze!
Działaj, ucz się, twórz, udzielaj. Miej fun. Dużo funu. Już za niedługo, jak tylko opanujesz te podstawy zobaczysz, że programowanie to była najlepsza decyzja zawodowa jaką mogłaś podjąć! Blog, społeczności, projekty, hackatony, konferencje — jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia. A samo tworzenia oprogramowania, jak i ciągła nauka i rozwój, które z nim idą to fantastyczna sprawa!
Tak właśnie wyglądało by moje przesłanie do mnie, trochę bardziej niepewnej i początkującej. A ty co powiedziałabyś sobie na początku kariery? Śmiało pisz w komentarzach, niech ten wpis doda energii wszystkim, którzy właśnie są na tym etapie.