#Lazy Sunday. Hej, koci dzień to nic złego.

By 25 January 2015 Inspiracje

Znasz to uczu­cie, gdy naprawdę Ci się nie chce? To niechce­nie, które towarzyszy bard­zo pra­cow­itym dniom, które masz za sobą. A obok pojaw­ia­ją się naprawdę ogromne wyrzu­ty sum­ienia, bo prze­cież miałaś działać…

Wczo­raj tak właśnie miałam. Mój tydzień był naprawdę zabójczy — kil­ka rozmów rekru­ta­cyjnych i zadań z nimi związanych do zro­bi­enia, do tego pomoc Kubie w oga­r­nię­ciu przed wyjaz­dem, w końcu jego wylot. Dzi­ało się, a ja naprawdę dzi­ałałam na najwyższej energii. Już w pt pod­czas roz­mowy rekru­ta­cyjnej czułam, że ciągnę na oparach siły… W sobotę obudz­iłam się i czułam się pot­wornie dobita.

To był taki leń, który wręcz par­al­iżu­je two­je dzi­ałanie. Spowodowany stre­sa­mi, przemęcze­niem i brakiem cza­su dla siebie. Mój orga­nizm zareagował jak­by z automatu…

Wstawaj, działamy dalej!

A ja, mówiąc, że dziś będę robić to i to wewnętrznie czułam wręcz ból…

Na szczęś­cie, ktoś zdążył mi powiedzieć: Ania, weź ty sobie dziś odpocznij. I gdy usłysza­łam to “poz­wole­nie”, od razu zro­biło mi się lepiej.

Hura, mam dziś dzień kota.

To naprawdę najlep­sze określe­nie, na to co wczo­raj robiłam. Żyjąc z Tes­lą pod jed­nym dachem zaob­ser­wowałam, że raz na jak­iś czas ma ona dzień, który po pros­tu przesyp­ia. Nie ma więc oglą­da­nia ptaszków za oknem, nie ma bie­ga­nia i udawa­nia kucy­ka (Tes­la tupie, taki jej urok), nie ma łaszenia się i próśb o pieszc­zo­ty. Po poran­nym (5–6 rano) śni­ada­niu Tes­la przesyp­ia dzień z prz­er­wą na kuwetkę i kolac­je o 22…

Ja, spędz­iłam dzień w łóżku, obi­ja­jąc się, czy­ta­jąc (obec­nie: nowy Godin) i oglą­da­jąc filmy. Piłam herbatę, sączyłam wino, roz­maw­iałam i odpoczy­wałam. Kil­ka razy w ciągu dnia w mojej głowie pojaw­iła się pani­ka: aaaaa! jesteś BEZ-PRO-DU-KTY-WNA! Do dzieła! Szy­bko jed­nak ją wycisza­łam, bo przecież…

Nie, nie jestem WonderWoman.

To jest rzecz, którą nadal wypowiadam z tru­dem. Nie wiem czemu, ale odpoczynek w mojej głowie jest sko­jar­zony z czymś niefa­jnym. Niepoprawnym. Bo prze­cież trze­ba być pro­duk­ty­wnym. Najlep­szym. Wyma­gać od siebie bard­zo, bard­zo wiele… Niezła głupota, co nie? Ale, hm, czy Ty przy­pad­kiem nie masz podobnie?

Nie chce tu uży­wać wiel­kich słów, czy wyszuki­wać artykułów amerykańs­kich naukow­ców o tym, jak ważny jest odpoczynek (wiemy, że jest). Ale chcę, żebyś zapamię­tała (a ja z Tobą), że koci dzień to nic złego. Total­nie nie.

Zapamię­taj. Wydrukuj. I przede wszys­tkim: zastosuj.

NIE ŚPIĘ, PROGRAMUJĘ!-5