Gdy miałam 20 lat poprowadziłam swoje pierwsze szkolenie. To była gra symulacyjna na dniach NGO organizowanych na warszawskiej uczelni. Pamiętam, że Paweł, z którym wtedy przygotowywałam ten blok powiedział mi po: “Nonono, masz potenciał”. Ale wtedy nie myślałam, że to właśnie podczas szkoleń prowadzonych przeze mnie nauczę się najwięcej.
Całe studia działałam w Europejskim Forum Studentów AEGEE-Warszawa. Moja praca tam, zaczęła się, powiedziałabym mocno. Widząc, że nie za dużo się dzieje, stwierdziłam, że muszę zrobić własny projekt — nie mając pojęcia o zarządzaniu projektami ;) Miałam na szczęście wspaniały team i mentora, który wspierał mnie w wyzwaniach związanych z pracą PMa. A ja, po tym projekcie miałam nie tylko doświadczenie, ale i chęć do dalszej pracy.
Kilka miesięcy po pierwszym doświadczeniu szkoleniowym wyjechałam na swoje szkolenie dla trenerów, a potem naprawdę wiele szkoliłam. Od 2h spotkań o tym, jak tworzyć ładne prezentacje, do współszkolenia podczas tygodniowych szkoleń z zarządzania projektami… Na sali szkoleniowej spędziłam około 300h i tak, jak powiedziałam wcześniej to właśnie dzięki nim nauczyłam się bardzo wiele.
Przesłanie dzisiejszego wpisu jest więc bardzo proste: PODZIEL SIĘ SWOJĄ WIEDZĄ. Dlaczego? Poniżej znajdziesz moje lekcje z nauczania innych.
#Dobre zrozumienie tematu
Gdzieś kiedyś usłyszałam, że jeśli nie potrafisz wytłumaczyć swojego zagadnienia w sposób zrozumiały, to znaczy, że go nie znasz wystarczająco dobrze. Absolutnie przed każdym szkoleniem powtarzałam to, z czego ma być ono prowadzone. Szukałam nowych materiałów, przykładów, historii czy modeli. Dokształcałam się. Czasem odkrywałam naprawdę fajne rzeczy i to zupełnie przypadkowo. Słowem — dzięki temu, że miałam przekazać swoją wiedzę innym sama ją pogłębiałam i porządkowałam.
#Inny punkt widzenia
Nikt nie jest wszechwiedzący, a moje notatniki po prowadzonych przeze mnie szkoleniach były pełne od notatek. Możliwość konfrontacji swoich doświadczeń z doświadczeniem innych jest naprawdę bezcenna. Co więcej, nawet jeśli szkoliłam osoby początkujące w danym temacie, to dzięki ich pytaniom mogłam spojrzeć na “stary” materiał z zupełnie innej strony.
#Regularność i systematyczność
Puszczam tu oczko do Kuby, bo on doskonale wie, jak dużym wyzwaniem jest napisanie co czwartkowego tekstu. Ale dzięki takim wyzwaniom uczymy się systematyczności. Cotygodniowa lekcja to cotygodniowa lekcja i nie ma przeproś. I ok, nie chodzi tu, o umieszczenie posta co do minuty, a raczej do wywiązania się ze zobowiązania publikacji kolejnych lekcji kursu. Czyli mamy całkiem niezłą lekcję odpowiedzialności.
#Ciągłe wyzwania i kreatywność
Prowadząc szkolenia dla organizacji studenckich z zarządzania projektami zdarzało się, że było ich kilkanaście w ciągu roku. Oczywiście, mogłam bazować na starym dobrym planie i tylko delikatnie dopasowywać go do potrzeb organizacji… Ale, mówiąc szczerze, po prostu bym się zanudziła… Dlatego, jeśli miałam przed wystarczającą ilość czasu starałam się projektować szkolenie od zera. Dzięki temu zyskiwałam ja, ale i moi uczestnicy, którzy dostawali szkolenie szyte na miarę. i trenera, który jest naprawdę podekscytowany swoją pracą.
Innym ciekawym wyzwaniem, było już to stricte z sali szkoleniowej, gdy wydawałoby się świetnie wytłumaczony materiał nie spotykał się z założonym przeze mnie zrozumieniem. Konieczność szukania nowych sposobów na przekazanie wiedzy, tak by grupa jednak zrozumiała, to co przygotowałam naprawdę jest wyzwaniem, jednak warto je podjąć.
#Opowieści
O potędze storytellingu ostatnio jest naprawdę sporo. Absolutnie się z tym zgadzam i cieszę się, że dzięki szkoleniom nauczyłam się opowiadać. A to bardzo praktyczna umiejętność, która sprawdza się chociażby na blogu :)
#Człowiek
Jestem geekiem, dużo też nauczyli mnie moi znajomi introwertycy, dzięki czemu wieczór z winem i książką czy kodem to naprawdę fajna sprawa. Jednak znacznie bardziej rozwijające i zwyczajnie przyjemne jest dla mnie spotkanie z drugim człowiekiem. Możliwość pracy z ludźmi na sali szkoleniowej, rozmawiania z nimi po szkoleniu czy też pracy indywidualnej. To naprawdę niezwykłe, wzbogacające doświadczenie. W kilku przypadkach zakończone przyjaźnią.
Jeśli chcesz z kimś podzielić się swoją wiedzą i zrobić to naprawdę dobrze, to przede wszystkim musisz pomyśleć o tej drugiej osobie. O jej potrzebach, słabościach, o tym, jak z nią rozmawiać. To niesamowite doświadczenie, bo w zabieganym życiu naprawdę rzadko mamy czas czy pamiętamy o takim skupieniu na innym. Może być ono cenną lekcją, którą przeniesiecie na swoje prywatne życie. Ja właśnie w taki sposób nauczyłam się uważności na innych. To była dla mnie chyba najcenniejsza lekcja.
#Satysfakcja
Ucząc kogoś wspierasz go w jednym z najpiękniejszych możliwych procesów, bo w jego własnym rozwoju. Ucząc, uczysz się również sama. Cieszy Cię zrozumienie, postępy czy osiągnięcia Twojego ucznia. Satysfakcja związana z przekazywaniem wiedzy jest naprawdę wielka.
Na pewno nie wyczerpałam tematu, ale to właśnie może Ty uzupełnisz go o swoje doświadczenia? Mam dla Ciebie wyzwanie: Zastanów się czego mogłabyś nauczyć swojego przyjaciela/ znajomego/ członka rodziny i po prostu to zaproponuj. To nie musi być roczny kurs podstaw księgowości (ale może, żeby nie było), a np. ugotowanie jakiejś fajne kolacji z osobą, która dotychczas unikała kuchni ;).
Postaw sobie wyzwanie podzielenia się swoją wiedzą i po prostu zobacz, co się stanie. Uwaga, ostrzegam, że taka postawa potrafi uzależniać.
PS. Liczę też, że za kilka miesięcy taki wpis napisze Kuba, który został wybrany na mentora w projekcie Learn IT, Girl!-gratulacje!