Po co robić dobre PowerPointy? Jakie to może mieć korzyści? I w końcu jak zostać tytułowym człowiekiem od? O tym w dzisiejszym wpisie.
#Cykl lazy Sunday to wpisy nie do końca związane z programowaniem. Czasem znajdziesz tu coś, co nas ostatnio inspiruje lub motywuje, a czasem po prostu przepis na dobre ciasto czy recenzje kulturalno-gastronomiczną. Ot, coś na leniwą niedzielę.
Forma ma znaczenie.
O tym, że warto zwrócić uwagę na formę wiedziałam chyba podświadomie od zawsze. Ja z resztą lubiłam zawsze ładne rzeczy: trochę rysowałam, trochę recytowałam, sporo tańczyłam i w każdej z tych dziedzin to właśnie wykończenie, kropka nad i i staranność była ważna.
Ja z resztą zawsze lubiłam robić rzeczy dobrze… W 100%, tak bym czuła się dobrze z tym co prezentuje. Stąd zawsze przykładałam się do swoich prezentacji.
Jak robić te ładne prezentacje?
Od chce do mogę minęło trochę… Na początku moje prezentacje wcale nie były takie ładne. Wręcz przeciwnie, były bardzo brzydkie. Albo jeszcze inaczej – były zwykłe, pospolite, na szablonach MS Office. Takie jakie znasz z uczelni, pracy.
Mnóstwo tekstu, grafika oszczędna od czasu do czasu jakieś zdjęcie…
Potem, nie wiem w sumie dlaczego, stwierdziłam koniec z tym. Będzie ładnie. Oglądałam więc na slideshare ładne prezentacje, myśląc jak się nauczyć robić coś takiego? Stwierdziłam, ok spróbuje i skopiowałam slajd po slajdzie taką ładną prezentacje. Dokładnie to tą (kliknij tutaj).
A potem poszło. Niektóre znajdziecie chociażby tutaj.
Co mi z tych prezentacji?
Po pierwsze, mój perfekcjonizm bardzo się ucieszył :) Po drugie, no własnie, o dziwo to zaczęło pomagać. ładne prezentacje, które wymagają więcej czasu zmuszają mnie do lepszego zrozumienia tematu.
Ale tak naprawdę korzyści są o wiele większe! Ludzie zaczęli mnie kojarzyć! Również wykładowcy! Uczestnicy moich szkoleń też. W swoim środowisku stworzyłam naprawdę silną markę: Ania, która robi dobre prezentacje!
Czasem to po prostu wartość dodana do naprawdę mocnej treści, czasem show pomaga znacznie bardziej. Przykładem może być nasza prezentacja na Interntional Buisness gdzie do naszej prezentacji o konkurencji na rynku linii lotniczych (kliknij po prezentacje) oprócz ładnej prezentacji przebrałam się z dziewczynami za stewardessy… Czy muszę dodawać, że faktycznie wzbudziłyśmy zainteresowanie słuchaczy?
Taka ładna prezentacja to też świetna wizytówka. Ktoś, kto mnie nie zna, widzi dobry kawał prezentacji i ufa, że znam się na temacie. Na starcie zyskuję jego uwagę. Oczywiście, jeśli zacznę zanudzać to efekt pryśnie, ale przecież nie muszę tego robić ;)
Znajdź swoje PowerPointy!
No własnie, bo jeśli zaczniesz robić ładne prezentacje, to mnie wygryziesz ;)
A tak całkiem serio, to budowanie własnej marki możesz zacząć od małych, drobnych rzeczy, w których jesteś naprawdę dobry. Kawały o lamach? Tabele przestawne? A może jako jedyny w swoim środowisku znasz norweski? To właśnie te małe klocki budują to kim jesteś. I własnie one mogą stanowić o twojej sile!
U mnie to PowerPointy, ale nie tylko. Często to, że jestem tytanem pracy, albo, że naprawdę dobrze gotuję (tatra cebulowa to mój klasyk), no i mam całkiem spore doświadczenie w działaniu w organizacjach studenckich (w końcu dwa razy byłam prezesem) ;).. Jednak z tego wora cech wybranych to właśnie PowerPointy ( i ta cebulowa tarta) zapadną Ci w pamięć. Reszta, no cóż brzmi zbyt ogólnie ;)
Nie bój się używać właśnie takich małych rzeczy do pracy na swoje nazwisko. Dobrze wiemy, że od razu ciężko stać się Jobsem, więc małe rzeczy, w których jesteś świetny naprawdę pomagają (więcej o tym poczytasz u Setha Godina, w książce Najmocniejsze ogniwo).
Egkhm, jako, że jesteśmy na blogu kobietydokodu.pl zauważ, że w IT też możesz znaleźć taki wyróżnik. Nietypowa mało popularna technologia, projekt open sourcowy czy dodatkowe umiejętności absolutnie moim brandem.
3,2,1 pomyśl o tym, co może tworzyć Twoją markę! Pokaż to innym, rozwijaj i … Zostań człowiekiem od… ;)