Co powiedziałabym sobie zaczynającej naukę programowania?

By 14 July 2017 Motywacja, Think Big

Gdzieś pomiędzy lipcem a sierp­niem, mija 3 lata odkąd pod­jełam decyz­je o zmi­an­ie branży. Każdy dzień, pro­jekt, fir­ma, zespół to nowe doświad­czenia, które w ogól­nym przy­pad­ku jeszcze moc­niej utwierdza­ją mnie w przeko­na­niu, że pod­jęłam słuszną decyzję i IT to moja dzi­ał­ka. Niem­niej, te 3 lata dały mi też zupełnie inne spo­jrze­nie na pracę, naukę i czer­panie satys­fakcji z pro­gramowa­nia. Dlat­ego, w dzisiejszym wpisie zna­jdziecie rady, jakich udzieliłabym sobie na samym początku pro­gramisty­cznej drogi.

Jesteś dzielna, odważna i możesz być z siebie dumna.

Może nie brz­mi to jak rada, ale to chy­ba pier­wsze, co przy­chodzi mi do głowy. Że warto siebie doce­ni­ać już od samego początku. Że pod­ję­cie decyzji o zmi­an­ie branży, to wzię­cie sporego ryzy­ka. Że codzi­en­na nau­ka, nawet jeśli jest malutkim kroczkiem, to z drugiej strony trenu­je samoza­parcie, sys­tem­aty­czność i sum­i­en­ność — tak ważne w naszej branży. I, że każdy mały sukces jest bard­zo, bard­zo ważny. Na początku swo­jej kari­ery bard­zo surowo pod­chodz­iłam do swoich umiejęt­noś­ci, porówny­wałam się do innych, szukałam, jak dużo braku­je mi do zosta­nia “seniorem”. Częs­to zami­ast motywacji przynosiło to smutek. Dziś, patrząc już znacznie pewniej na swo­je umiejęt­noś­ci, a także, pracu­jąc na codzień z osoba­mi mniej doświad­c­zony­mi dostrzegam, jak różny może być i poziom, i pode­jś­cie do roz­wo­ju. I cieszę się ‚i doce­ni­am, że robiłam (i nadal robię) swo­je, śmi­ało wyz­nacza­jąc cele i skrupu­lat­nie je osią­ga­jąc. A zami­ast oglą­dać się na innych, sku­pi­am się na sobie i tym, co mogę zro­bić dla siebie, czy dla swo­jego zespołu.

Nie bój się popełniać błędów. 

Pier­wsze chwile z kodem były naprawdę niezłą udręką :) A mam tu głown­ie na myśli lęk, że coś się nieskom­pi­lowało (proszę, początku­ją­cy przeczy­ta­j­cie ten wpis i weź­cie sobie te kro­ki do ser­ca :)), albo, że nie dzi­ała jak powin­no. Albo ucze­nie się pra­cy z IDE i ta niepewność, co się pojawi, jak kliknę w pod­kreślony błąd. A prze­cież kod nie gryzie, głupie błędy moż­na napraw­ić, a ich rozwiązanie zapamię­tać. I nic złego w tym, że jest się kom­plet­nym żół­todziobem. Choć w przy­pad­ku zmi­any kari­ery może to być dość par­al­iżu­jące — wchodze­nie, już jako dorosły, na zupełnie obcy grunt. Z drugiej strony warto mieć tę świado­mość, że dzię­ki temu, że robimy to z włas­nej woli i wyboru, daje nam również “fory”, a my sami powin­niśmy lep­iej umieć się uczyć, czy moty­wować do działania.

Musisz pytać, dociekać, szukać! 

Pro­gramowa­nia nie da nauczyć się z głowy. Nie wpad­niesz genial­nie na pomysł jak dzi­ała dana bib­liote­ka, albo jakiej konkret­nie metody użyć. Trze­ba szukać! Pytać. Stack­Over­flow przy­ja­cielem każdego pro­gramisty. Podob­nie jak seniorzy i inni pro­gramiś­ci w zes­pole, a także twór­cy w sieci. Nie ma nic złego w zadawa­niu pytań. Nie ma głupich pytań. Są te zadane niepre­cyzyjnie, na które nawet najwięk­sze guru pro­gramowa­nia nie będzie znało odpowiedzi. Skuteczne wyszuki­wanie rozwiązań prob­lemów to chy­ba jed­na z najbardziej prakrycznych umiejęt­noś­ci każdego pro­gramisty. Im wcześniej, zami­ast nie dzi­ała, będziesz w stanie powiedzieć, co dokład­nie źle robi twój kod (logi/debugowanie/dokłane odt­worze­nie czyn­noś­ci, które prowadzą do błę­du) tym szy­b­ciej dosta­niesz odpowiedź, a także lep­szej jakoś­ci ona będzie.

Idealny projekt nie istnieje.

Zawsze będzie coś, co nie będzie pasować, ba two­je oczeki­wa­nia będą się zmieni­ać i to, co przeszkadza­ło wcześniej, może być tym czego najbardziej Ci ter­az braku­je. W każdym pro­jek­cie szukaj czegoś, co da Ci rozwój. Nawet jeśli wiesz, że za niedłu­go będziesz szukać czegoś innego. Pracuj z ludź­mi, staraj się dawać z siebie jak najwięcej, trzy­maj się swoich stan­dard­ów, próbuj zachę­cać do zmi­an i dobrych prak­tyk. Nie daj się por­wać maraz­mowi, niskiej jakoś­ci, klepa­niu kodu — skup się na tym, by mimo przeszkód “zły pro­jekt” również Cię czegoś nauczył.

Baw się dobrze! 

Dzi­ałaj, ucz się, twórz, udzielaj. Miej fun. Dużo funu. Już za niedłu­go, jak tylko opanu­jesz te pod­stawy zobaczysz, że pro­gramowanie to była najlep­sza decyz­ja zawodowa jaką mogłaś pod­jąć! Blog, społecznoś­ci, pro­jek­ty, hack­atony, kon­fer­enc­je — jest tyle fajnych rzeczy do zro­bi­enia. A samo tworzenia opro­gramowa­nia, jak i ciągła nau­ka i rozwój, które z nim idą to fan­tasty­cz­na sprawa!

Tak właśnie wyglą­dało by moje przesłanie do mnie, trochę bardziej niepewnej i początku­jącej. A ty co powiedzi­ałabyś sobie na początku kari­ery? Śmi­ało pisz w komen­tarzach, niech ten wpis doda energii wszys­tkim, którzy właśnie są na tym etapie.